Bolero a-moll op. 19

„[...] Nadaje się dla pianistów o bardzo biegłych palcach” – tak Chopinowskie Bolero ocenił James Huneker.

Utwór powstał w Paryżu, w pierwszej połowie lat trzydziestych, wydany jesienią roku 1834. Należy wraz z Wariacjami B-dur op. 12, Rondem Es-dur op. 16 i Walcem Es-dur op. 18, w pewnym stopniu także z Polonezem Es-dur op. 22 – do nurtu naznaczonego paryską odmianą stylu brillant. Rozsadza go brawura, pianistyczna błyskotliwość, blask brzmień jasnych, niekiedy aż jaskrawych. Edycja dedykowana została jednej z uczennic, hrabiance Emilii de Flahault.

Bolero ma kształt koncertowego tańca z introdukcją i triem, choć niezbyt wyraźnie wyodrębnionym. Głos dominujący należy do tematu, którego parokrotne powroty (w mało odmienionej postaci) zdają się zarazem przywoływać charakter koncertowego ronda. Środkową partię utworu zajmuje seria dziwiących się sobie tematów, pojawiających się w specyficznej konfiguracji tonacji: A-dur, As-dur, A-dur, b-moll. Z rozmachem wkracza do gry temat risoluto. Niepozornie przewija się nokturnowe dolce. Szczególnie po chopinowsku brzmi przejście do repryzy głównego tematu tańca.

W Londynie pierwodruk utworu ukazał się opatrzony tytułem nadanym tańcowi przez wydawcę Wessla: Souvenir d’Andalusie (Wspomnienie z Andaluzji). W chwili gdy Chopin pisał Bolero, Hiszpanii nie znał. Pozna ją cztery lata później, w 1838, i to jedynie Barcelonę i Majorkę. Hiszpańskość mógł znać z muzyki operowej, w której stawała się modna, jak wszystko co egzotyczne. Mimo iż nie wiemy, co stało się dla Chopina natchnieniem i źródłem poznania muzyki hiszpańskiej, powstał utwór, którego hiszpańskość, a w każdym razie południowy charakter, została uznana i doceniona. Opinia Roberta Schumanna może nawet zadziwić. Polecając Bolero Klarze Wieck pisał: „jest to kompozycja delikatna, przepojona miłością, obraz pełen południowego żaru i wstydliwości, oddania się i nieśmiałości...”

Utwór pozostał na interesującym, lecz jednak repertuarowym marginesie. Pod koniec wieku stał się nawet przedmiotem sporów co do jego hiszpańskiego charakteru. Fryderyk Niecks odmówił bowiem utworowi jego hiszpańskości, proponując nowy tytuł: Bolero à la Polonaise. Huneker był podobnego zdania: „Jest ono na wskroś polskie" – pisał. „Element hiszpańskości przejawia się w nim słabo”. Co ciekawe, Hoesick odmówił Boleru nie tylko hiszpańskości, ale i tanecznej poetyckości. W obronie stanął Jachimecki: „W sposób zgoła zadziwiający – przekonywał – Chopin wżył się w charakter narodowej muzyki hiszpańskiej”. Za Jachimeckim stanął z kolei Artur Hedley, który usłyszał w utworze wiele oryginalnego hiszpańskiego kolorytu.

Na podstawie:
Mieczysław Tomaszewski
Cykl audycji „Fryderyka Chopina Dzieła Wszystkie”
Polskie Radio II