Wariacje

Paradoksem jest fakt, że w twórczości Chopina, wielkiego mistrza techniki wariacyjnej, dzieła nazwane przez kompozytora wariacjami są nieliczne i zwykle stanowią margines jego dorobku. W muzyce artysty technika wariacyjna jest niemal wszechobecna (łac. variatio – odmiana, różnorodność – a przecież Chopin rzadko kiedy powtarza melodię, ornament czy figurę akompaniamentu bez odmiany!). Tymczasem tytułem „wariacje” kompozytor opatrzył zaledwie dwa swoje opusy (2 i 12). Pozostałe wariacje to utwory nurtu marginesowego, okazjonalne, nierzadko inspirowane zewnętrznymi okolicznościami, a nie wewnętrzną potrzebą twórcy.

Wszystkie utwory tego gatunku skomponował Chopin w latach młodzieńczych, w okresie warszawskim oraz w pierwszych latach pobytu w Paryżu. Były to czasy, gdy forma wirtuozowskich wariacji, pisanych na popularne, znane tematy, należała do kanonu modnej literatury fortepianowej. Stąd ścisły związek wariacji Chopina z wirtuozowskim, błyskotliwym stylem brillant. Hołdując w latach młodości temu stylowi kompozytor tworzył wariacje efektowne pianistycznie, zręczne formalnie, ale najczęściej bardzo powierzchowne w wyrazie. Wiele z nich zostało opublikowanych dopiero po śmierci Chopina.

Spośród ośmiu dzieł w formie wariacji wyróżniają się głębią i dojrzałością artystyczną Wariacje B-dur op. 2 na temat „Là ci darem la mano” z „Don Giovanniego” Mozarta. Wcześniejszy dorobek Chopina w tym zakresie obejmował już kilka utworów. W 1824 r. 14-letni Fryderyk skomponował Wariacje E-dur na temat piosenki niemieckiej „Steh’ auf, steh’ auf o du Schweitzer Bub”, zawierające efektowną Introdukcję a la Hummel i cztery  proste wariacje oraz finał w formie powierzchownego, salonowego walczyka (Tempo di Valse).

Rok 1826 przyniósł Wariacje D-dur na cztery ręce na temat irandzkiej pieśni Moore’a, zbieżnej z melodią piosenki neapolitańskiej „La Ricciolella”. Ten efektowny utwór zachował się w postaci niekompletnej. Rekonstrukcji całości dokonał Jan Ekier (publikacja 1965). Wiadomo również, że w podobnym okresie (1827) powstała inna kompozycja na cztery ręce – Wariacje F-dur, dedykowane przyjacielowi Tytusowi Woyciechowskiemu (zaginęły, zachował się jedynie incipit).

Kompozycją bez tytułu, zwyczajowo zwaną Souvenir de Paganini, są wariacje w tonacji A-dur (Warianty, rok powstania 1829), ponownie na temat piosenki neapolitańskiej „La Ricciolella”. Tym razem jednak to kompozytorskie echo występów w Warszawie słynnego i oklaskiwanego przez 19-letniego Chopina Paganiniego w 1829 r. Pomysł utworu jest niezwykły: czterem kolejnym wariacjom ornamentalnym towarzyszy uparcie niezmienny i skrajnie prosty akompaniament lewej ręki. Do tej idei, tutaj zarysowanej tak skromnie, powróci Chopin po latach, tworząc genialny przykład wariacji – Berceuse Des-dur op. 57. Z okresu warszawskiego pochodzą również przypisywane kompozytorowi (choć nie jest to udokumentowane) Wariacje E-dur na temat z "Kopciuszka" Rossiniego na flet i fortepian.

W latach trzydziestych okresu paryskiego Chopin powrócił dwukrotnie do wariacji. W 1833 r. skomponował Wariacje B-dur op. 12 na temat "Je vends des Scapulaires" z opery „Ludovic” Hérolda (dokończonej przez Halévy’ego). Utwór ten, elegancki, błyskotliwy i płytki w wyrazie, uważa się za niewiele wnoszący do twórczości Chopina ponowny ukłon w stronę stylu brillant, tym razem w guście „paryskim”.

Głębią osobistej wypowiedzi odznacza się krótka, pojedyncza Wariacja E-dur na temat marsza z opery „Purytanie” Belliniego, napisana w 1837 r. i włączona do „Hexameronu” – zbioru sześciu wariacji na temat Belliniego autorstwa Thalberga, Liszta, Pixisa, Herza, Czernego i Chopina. Pośród wirtuozowskich i powierzchownych wariacji „Hexameronu” kompozycja Chopina wyróżnia się liryzmem i skupieniem.

Artur Bielecki

 

Wariacje B-dur op. 12

W połowie maja, w paryskiej Opéra Comique, odbyła się prapremiera opery Ludovic, ostatniej z licznych oper Ferdynanda Hérolda, autora Zampy. Chopin – miłośnik opery – był obecny na premierze. Opera zatytułowana Ludovic nie zdobyła rozgłosu i w historii muzyki operowej nie zaistniała, poza jedną z aryjek czy cavatin, w formie ronda, rozpoczynająca się od słów Je vends des scapulaires (Sprzedaję szkaplerze), zyskała na jakiś czas popularność. Ona też zainteresowała Chopina, dzięki któremu dzisiaj cokolwiek o tym ostatnim utworze Hérolda wiemy. Wziął bowiem Chopin ową cavatinę na temat do wariacji. Jest prosta i wdzięczna, śpiewna i skoczna zarazem, kołysze się przy tym w chętnie stosowanym przez Chopina metrum na 6/8.

Wariacje B-dur op. 12 otrzymały formę klasyczną: introdukcja, temat i cztery wariacje, z których ostatnia przechodzi w finalną kodę. Pierwsza z wariacji prezentuje temat poddany rozdrobnieniu, toczący się płynnym legato. Druga ma charakter utanecznionego scherzanda. Przebiega w monotonnym rytmie szybkiego mazurka. Trzecia z wariacji, utrzymana w tempie wolnym i tonacji odmiennej (Des-dur), naśladuje aurę nokturnu. Wreszcie czwarta z wariacji, szczególnie efektowna. Z charakteru – scherzo, z rytmu – echo salonowego krakowiaka (mimo że przebiega w innym rytmie).

Faktura pianistyczna Wariacji B-dur op. 12 odwołuje się – podobnie jak Duo Concertant – do chwytów stylu brillant, o czym informuje już sam tytuł: Variations brillantes. Wariacje te mają paryską proweniencję, która szczególnie silnie daje o sobie znać w muzyce introdukcji. Zwroty banalne i zużyte sąsiadują tu z wyrafinowaniem. Koda pełna blasku, jak przystało na utwór tego rodzaju, daje pianiście możliwość sprowokowania oklasków.

Również i ten utwór nie zdobył sobie – mimo całej swej efektowności – większego uznania. Jeśli pojawia się na estradzie koncertowej, to w sytuacjach szczególnych. Nagrywany bywa także jedynie dla tzw. „integrales”, czyli dla pełnych wydań twórczości Chopina. W dziejach recepcji spotykał się z ocenami dosyć rozbieżnymi. Zdaniem Schumanna – w porównaniu z innymi utworami kompozytora – nie zasługuje nawet na wzmiankę. James Huneker zaś Wariacje op. 12 uznał za „najsłabszy utwór Chopina”, pisał, iż „jest to Chopin rozcieńczony na wzór francuskiej wody z cukrem”. Znaleźli się jednak również obrońcy utworu, i to dosyć liczni: Szulc, Hoesick, Leichtentritt, Jachimecki, Bełza. Jachimecki odkrył w Wariacjach miejsca o osobliwej strukturze harmonicznej, zapowiadające Wagnerowskiego Tristana. Leichtentrittowi spodobało się – jak pisze – „omdlewające dolcissimo” wariacji ostatniej, wiodące w stronę impresjonizmu. Zgodność panuje co do tego, że mamy przed sobą kompozycję – jak to określił Hoesick – „na wskroś wytworną i salonową”.

Wariacje zadedykował Chopin, jak to często czynił, jednej ze swych aktualnych uczennic. Była nią panna Emma Horsford.

Autor: Mieczysław Tomaszewski 
Cykl audycji „Fryderyka Chopina Dzieła Wszystkie”
Polskie Radio, Program II